Innsbruck? Jura? Tatry? Praca?
Frankenjura !!!
Cztery dni na Franken. Cztery dni wspinania w przewieszeniu. Obolałe palce. Obolałe dłonie. Brak skóry i brak siły. "Wrak człowieka" oraz zmęczenie sięgające
zenitu.
Jakby tego było mało... wilki (!), niedźwiedzie (!) i rozpieprzone feng shui... To nie mogło się udać... a jednak się udało!
Piotrek drugiego dnia w drugiej próbie przechodzi Dynamisch Tirol // 9+ / 10- (8a).
Anna kompletnie nie zauważając cruxa rozjeżdża Maßarbeit // 9-. Oczywiście przejście typowo treningowe. Nawet się nie napinała :-)
Ja? Niestety bez szału. Głownie spadałem znad stanu... Za to udało się rozpocząć kilka nowych projektów. Będzie na co wracać za rok!
Wielkie dzięki dla Anny i Piotrka za wspólny wyjazd. Było super! Z resztą... jak mogło być inaczej? Super ekipa, świetna pogoda oraz rewelacyjna Frankenjura!


No comments:
Post a Comment